Nowe technologie od dawna zmieniają budownictwo, ale to, co jeszcze kilka lat temu wydawało się ciekawostką dla geeków, dziś zaczyna być standardem. A przynajmniej powinno. W kolejnym odcinku podcastu „Prawnik buduje” miałem przyjemność porozmawiać z Zuzanną Woźniak z pracowni Wo Design. Zajmuje się projektowaniem wnętrz – zarówno prywatnych, jak i komercyjnych – i od lat eksperymentuje z tym, jak technologia może usprawnić każdy etap pracy projektowej. I choć z pozoru temat może wydawać się odległy od prawa czy inwestycji deweloperskich, to w praktyce dotyka dokładnie tych samych problemów: dokumentacji, błędów, braku komunikacji i potrzeby… zrozumienia przestrzeni.
Od kanapy do kubatury, czyli historia prawdziwa
Zaczęło się od dziecięcego szkicu kanapy w perspektywie. Tak rodzice Zuzanny odkryli, że ich córka może zostać architektem. Później były studia na Politechnice Warszawskiej, praca w biurach projektowych i – jak wielu innych młodych architektów – zderzenie z rzeczywistością. Okazało się, że „architektura” wcale nie musi oznaczać twórczości. Często oznacza Excela, analizy chłonności działek, kalkulowanie PUM-u i próby wyciśnięcia z każdej działki maksymalnej powierzchni użytkowej.
W pewnym momencie przyszedł przełom. Chęć tworzenia rzeczy pięknych, funkcjonalnych i skrojonych pod realnego użytkownika wygrała z projektowaniem „dla dewelopera”. I tak narodziło się Wo Design – studio, które od początku było budowane z myślą o efektywności, nowoczesności i bardzo konkretnych zasadach współpracy z klientem.
Technologia jako odpowiedź na chaos projektowy
Jeśli miałeś kiedykolwiek styczność z większym projektem wnętrzarskim lub budowlanym, to wiesz jedno – łatwo się w tym wszystkim pogubić. Pliki krążą po WhatsAppie, ustalenia z klientem rozjeżdżają się z tym, co pamięta architekt, a po dwóch miesiącach nikt już nie wie, jaki kolor ścian był ostatecznie wybrany. W Wo Design ten problem został rozwiązany przez wdrożenie aplikacji Asana i filozofię „jednego źródła wiedzy”.
Każdy projekt ma swoją kartotekę: zadania, komentarze, notatki, ustalenia z klientem. A do tego – asystent AI, który potrafi w kilka sekund przeszukać całą historię współpracy i wypluć konkretną odpowiedź. Jaką baterię do łazienki wybrał klient w marcu? Kiedy została zatwierdzona zmiana układu kuchni? Wszystko jest. I to działa. To nie tylko oszczędność czasu – to też zabezpieczenie dla obu stron.
Skany 3D, które każdy może zrobić telefonem
Tradycyjna inwentaryzacja to temat-rzeka. Kto choć raz próbował udowodnić deweloperowi, że powierzchnia użytkowa mieszkania jest inna niż w umowie, ten wie, że bez precyzyjnych pomiarów ani rusz. Tyle że klienci często nie potrafią tych pomiarów zrobić. Tu z pomocą przychodzi LIDAR – technologia znana z nowych iPhone’ów. Dzięki aplikacji 3D Scanner App można stworzyć model 3D mieszkania w kilka minut. Program sam generuje rzuty w skali, które można wydrukować, edytować lub wykorzystać w dokumentacji projektowej.
I co ważne – to narzędzie może mieć realną wartość dowodową w postępowaniach sądowych, gdzie kluczowa jest wizualizacja przestrzeni. Wydruk 3D czy realistyczna animacja mogą zrobić na sędzim większe wrażenie niż setki stron opisu.
Wizualizacja w czasie rzeczywistym i koniec z renderowaniem po nocach
Pamiętasz czasy, gdy każda wizualizacja wnętrza musiała się „przeliczać” przez całą noc, a rano okazywało się, że coś poszło nie tak? Zuzanna korzysta dziś z programu D5 Render, który działa na silniku podobnym do tych z gier komputerowych. Wizualizacja ładuje się w czasie rzeczywistym – można chodzić po wirtualnym mieszkaniu, zmieniać światło, tekstury, kolory. A finalne rendery w 4K są gotowe w kilkadziesiąt sekund.
To nie tylko rewolucja dla projektanta. To też korzyść dla klienta – można wygenerować więcej kadrów, przetestować więcej opcji, a wszystko to szybciej i taniej.
Gogle VR, czyli „chodzę po mieszkaniu, którego jeszcze nie ma”
Największy efekt „wow” robi jednak wizyta w biurze Wo Design z goglami VR. Klient zakłada okulary i… znajduje się w swoim mieszkaniu. Może zajrzeć do każdego kąta, ocenić, czy kanapa nie przytłacza przestrzeni, czy kuchnia nie dominuje salonu, czy oświetlenie daje właściwy efekt. Reakcje? „O Boże, ja tu naprawdę jestem”. Nie trzeba sobie niczego wyobrażać – wszystko widać. Dla klientów bez wyobraźni przestrzennej to nieoceniona pomoc. A dla inwestorów i prawników? To eliminacja błędów wynikających z nieporozumień.
Kiedy AI projektuje lepiej niż człowiek?
Jedno z ciekawszych doświadczeń Zuzanny to sytuacja, gdy wrzuciła do GPT-4o roboczą wizualizację łazienki z prośbą o wygenerowanie realistycznej wersji. Efekt był tak dobry, że klientka zrezygnowała z tradycyjnej wizualizacji. Oczywiście AI czasem coś „zmyśli” – zmieni proporcje, przestawi lampę, przesunie linię fugi. Ale jako koncepcja? Działa. A projektant i tak wszystko weryfikuje przed realizacją.
Niektórzy architekci byli oburzeni. Zarzucili Zuzannie, że „psuje rynek”, pokazując jak technologia może ich „zastąpić”. Jej odpowiedź? „Jeśli klient zadowoli się pomysłem z AI, to i tak nigdy nie był moim klientem”. I trudno się z tym nie zgodzić.
Standardy, procesy i skalowalność
Nowe technologie nie tylko ułatwiają projektowanie – pozwalają je ustandaryzować. Wo Design działa według precyzyjnie zaprojektowanego procesu: od ankiety przedprojektowej przez bazę materiałów i mebli aż po wspólną aplikację (Kisslist), w której klient może akceptować lub komentować propozycje. Wszystko online, wszystko współdzielone, wszystko dokumentowane.
Efekt? Mniej pomyłek, mniej powtórzeń, mniej stresu. A firma może realizować więcej projektów – bez zwiększania liczby godzin pracy. To się po prostu skaluje. I to jest model, który z powodzeniem można adaptować również w relacjach inwestor–architekt, wykonawca–projektant, a nawet wykonawca–podwykonawca.
Technologia w służbie prawa (i inwestycji)
Rozmowa z Zuzanną była dla mnie nie tylko fascynującą opowieścią o wnętrzach i designie. To była bardzo konkretna lekcja o tym, jak nowoczesne technologie mogą rozwiązywać realne problemy inwestorów i wykonawców. Bo przecież to wszystko – od skanów 3D przez centralne bazy danych po AI przeszukujące ustalenia – działa dokładnie tak samo w każdym większym przedsięwzięciu budowlanym.
A jeśli coś działa w branży projektowej, to wcześniej czy później zadziała też w kancelarii prawnej, firmie wykonawczej czy biurze dewelopera. Warto się temu przyglądać. I warto testować.